czwartek, 1 stycznia 2015

podsumowanie 2014


Podsumowanie 2014

  • rzucił mnie chłopak
  • zdałam matury (i to za pierwszym razem)
  • zmieniłam kolor włosów
  • rzuciłam studia
  • zaczęłam pracować
  • zaczęłam się sama utrzymywać 
Czy to był dobry rok? Tak, to był zajebisty rok.

  • Skończyłam toksyczny związek. Nie był to mój wybór, ale z perspektywy czasu widzę, że tak jest lepiej.
  • Nie widzę wielkiego sukcesu w zdaniu matur, no ale w końcu otrzymałam świadectwo dojrzałości.
  • Myślę, że o wiele większe znaczenie miała dla mnie zmiana koloru włosów niż to, że zdałam matury. Zrobiłam to jak prawdziwa kobieta. Zamknęłam pewien rozdział w swoim życiu i nadszedł czas na zmiany. Dlatego pożegnałam moje blond-rudawe kłaczki i na mojej głowie zawitał czekoladowy brąz, który raczej określiłabym jako średni brąz, Nie wiedziałam, że kolor włosów tak bardzo może wszystko zmienić.
  • O ironio rok studencki trwa zaledwie 3 miesiące a ja już posiadałam status studenta a teraz już go nie posiadam. Taka śmieszna sytuacja. Na studia poszłam wręcz z przymusu, bo wszyscy ode mnie tego wymagali rodzice, znajomi, babcie, dziadkowie, ciotki i wujkowie.Wybrałam kierunek z przypadku, który wcale mnie nie interesował z  którym nie chciałam się męczyć przez całe życie.  Powiedziałam koniec i przestałam chodzić na zajęcia, ćwiczenia i wykłady. Za rok wracam z trochę dojrzalszą decyzją co do wyboru kierunku.
,,Musisz robić to co lubisz to co lubisz,
to podstawa szczęścia"

  • Pierwsza praca. Marne zarobki. Nie ludzkie zachowanie i tyranie przy garach po 8-12h dziennie przy temperaturze 30 stopni. Ale znam tajny przepis na robienie lizaków, wiem jak je ulepić, zapakować i wiem, że zawsze trzeba przykleić naklejkę z terminem ważności.
  • Jak już wspominałam, moja kariera studencka nie trwała zbyt długo. Ale jak większość młodzieży wyprowadziłam się  z domu i zamieszkałam w obcym mi mieście, Kiedy podjęłam już decyzję o tym, że nie studiuje postanowiłam nie wracać do domu żeby nie żyć na garnuszku rodziców. Lub też nie wracać do domu żeby udowodnić sobie samej, że jestem na tyle odpowiedzialna, że poradzę sobie sama i wezmę odpowiedzialność za swoje decyzje. W przeciągu 1,5 tygodnia odbyłam 12 rozmów o pracę. Wybrałam. Podpisałam umowę. Od prawie miesiąca pracuje, więc nie długo pierwsza wypłata. 

To było chyba 6 najważniejszych punktów z całego roku. Oczywiście jeśli bym chciała zrobić szczegółowe podsumowanie to chyba musiałabym napisać książkę.  Ale było dobrze naprawdę. Z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że trochę obawiam się wchodzić  w nowy rok bo celów postawiłam sobie dużo, ale o tym może kolejnym razem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz